Mocny wzrost cen żywności, rosnące koszty surowców, nawozów i transportu oraz nadmiar zboża zza wschodniej granicy nie pomagają branży rolno-spożywczej w polepszeniu kondycji finansowej. Wprawdzie jej zadłużenie w ciągu ostatniego roku zmniejszyło się o 15,4 mln zł i wynosi obecnie 759,6 mln zł, ale nie oznacza to, że sektor ten wyszedł na prostą po pandemii. Jego bieżące problemy znajdą odzwierciedlenie w bazie danych Krajowego Rejestru Długów w najbliższych miesiącach.
Branża rolno-spożywcza to jeden z najważniejszych sektorów polskiej gospodarki, wytwarzający ok. 6 proc. PKB i eksportujący dużo towarów na rynki zagraniczne.
- W KRD wpisanych jest 13,2 tys. firm z tego sektora. Średnie zadłużenie przypadające na jedno przedsiębiorstwo sięga 57,2 tys. zł.
- Branża zmaga się obecnie z wieloma wyzwaniami, które kształtują jej sytuację finansową, jak wysokie ceny źródeł żywności, drogie nawozy i rosnące koszty energii. Odczuwa również wzrost kosztów transportu oraz produkcji opakowań.
- Gros długów, bo 329,2 mln zł, przypada na przedsiębiorstwa zajmujące się hurtową i detaliczną sprzedażą artykułów spożywczych. Z kolei 269 mln zł to przeterminowane zobowiązania finansowe gospodarstw specjalizujących się w uprawach rolnych, hodowli zwierząt oraz łowiectwie. W tej grupie jest największe przeciętne zadłużenie, które sięga 73,6 tys. zł. Przedsiębiorstwa trudniące się przetwórstwem przemysłowym mają natomiast do oddania 161,3 mln zł.
- Ale firmy rolno-spożywcze same też są poszkodowane w rozliczeniach biznesowych. Kontrahenci są im winni 245,9 mln zł. To 1/3 wartości całego zadłużenia tej branży.