Jak podaje Krajowy Rejestr Długów, sektor transportowo-spedycyjno-logistyczny ma ponad 1,3 mld zł przeterminowanych zobowiązań finansowych. Od swoich dłużników musi odzyskać 561 mln zł. Do tego dochodzą pieniądze zamrożone w fakturach z odroczonym terminem płatności, bo w żadnej innej branży nie czeka się tak długo na zapłatę. Ale barier hamujących rozwój sektora TSL jest znacznie więcej. Rozpędzona wydaje się natomiast dynamika wzrostu liczby niewypłacalności.
Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej w ubiegłym roku 527 firm z branży TSL ogłosiło upadłość bądź restrukturyzację. Na koniec pierwszego kwartału tego roku odnotowano już 183 takich niewypłacalności. To efekt narastających od pewnego czasu problemów: mniejszej liczby zleceń przewozowych, wzrostu kosztów pracowniczych i ogólnej presji płacowej w tym sektorze.
- Przedstawiciele sektora zwracają też uwagę na aktualne bariery, jak trudna sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej, regulacje dotyczące redukcji śladu węglowego i brak rąk do pracy – nie tylko kierowców, ale również pracowników magazynowych.
- Według danych Krajowego Rejestru Długów zadłużenie sektora wynosi obecnie 1,3 mld zł. Ma je 29,3 tys. przedsiębiorców, z których ponad 20 tys. stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. Z łącznej kwoty zadłużenia ponad miliard złotych przypada na transport drogowy towarów. Około 136,5 mln zł mają do zapłaty firmy zajmujące się pozostałym transportem pasażerskim lądowym, czyli m.in. przewoźnicy miejscy i podmiejscy oraz prowadzący działalność taksówkarską. Dość sporo, bo 85,7 mln zł są winne firmy wspomagające przewoźników, a 37,5 mln zł muszą oddać wierzycielom firmy prowadzące działalność pocztową i kurierską. Statystycznie jeden dłużnik z branży TSL jest winien blisko 46 tys. zł.
- – Z Analizy wiarygodności płatniczej, jakiej Krajowy Rejestr Długów poddał wszystkie firmy działające w branży TSL, wynika, że aż 13 proc. z nich cechuje wysokie ryzyko transakcyjne. To przedsiębiorstwa, które albo już są notowane w KRD jako dłużnicy, albo z bardzo dużym prawdopodobieństwem trafią tam w najbliższych miesiącach – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Zaledwie 67 procent firm transportowych odznacza się wysoką, a co piąta firma średnią wiarygodnością płatniczą.
- Ale firmy transportowo-logistyczne same też mają dłużników. Konsumenci i przedsiębiorcy są im winni ponad pół miliarda złotych. W wielu przypadkach problemy finansowe przewoźników to efekt zatorów płatniczych.
- – Niedawny raport Transcash.eu „Jakie finansowanie wybiera branża TSL” pokazuje, że przewoźnicy najchętniej sięgają po leasing, tuż za nim znalazł się faktoring, a trzecią lokatę zajął kredyt obrotowy. Warto zauważyć, że dla mikro- i małych przedsiębiorstw, które mają ograniczony dostęp do tradycyjnych form finansowania, takich jak kredyt bankowy, a jednocześnie nie wykazują aż tak dużych potrzeb inwestycyjnych, by sięgać po leasing, faktoring staje się najkorzystniejszym rozwiązaniem finansowym – wyjaśnia Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG. Co piąta mikrofirma, która w ubiegłym roku otrzymała finansowania z NFG, była właśnie z branży TSL. Te podmioty sfinansowały faktury na ponad 57,6 mln zł.