Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwrócił uwagę na ceny produktów oferowanych w sieci sklepów Biedronka. Kontrola wykazała, że niektóre produkty okazywały się droższe po skasowaniu, niż wynikało to z etykiety umieszczonej na półce obok danego produktu. Dodatkowo, uwagę zwrócił całkowity brak ceny przy niektórych produktach.
Ceny produktów inne niż na etykiecie
Jak wykazała kontrola UOKiK i informacje klientów, brak ceny przy danych produktach oraz różnica ceny na półce, z tą przy kasie, nie były rzadkością. Postępowanie wszczęte przeciwko spółce Jeronimo Martins Polska (JMP) wskazuje, że obawy klientów z różnych sklepów są uzasadnione. Za takie nieuczciwe praktyki grozi kara do 10 proc. obrotu.
„Mieliśmy bardzo dużo sygnałów z całego kraju na temat nieprawidłowości przy podawaniu cen w sklepach sieci Biedronka. Zgłaszali je zarówno konsumenci, jak i wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej.” – mówi prezes UOKiK, po czym dodaje – „Nie może być tak, że klient widzi atrakcyjną cenę przy produkcie, a po obejrzeniu paragonu okazuje się, że zapłacił więcej. To może być nieuczciwa praktyka rynkowa.”
Przykładowymi produktami na które wskazuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów są na przykład ręczniki kuchenne mające kosztować 4,49 zł, wg ceny na półce, a przy kasie 5,99 zł.
Ponad 230 skarg
Instytucja wylicza, że od początku roku, do 30 września otrzymała ponad 230 skarg dotyczących nieprawidłowego informowania o cenie produktów. Zażalenia klientów potwierdziła inspekcja, która w ciągu 9 miesięcy wykryła że w 123 przypadkach w sklepach Biedronka brakowało ceny, a w 25 – były różnice między kwotą widoczną na towarze, lub półce, a ta widoczną na paragonie.
Jak informuje UOKiK – „Cena jest jednym z głównych kryteriów, którymi konsumenci kierują się podczas zakupów”. Brak informacji o cenie danego towaru to kolejny zarzut skierowany wobec JMP.