Rynek nieruchomości w Polsce cechuje się bardzo dużą dynamiką. Wpływa na niego wiele zmiennych, pośród których jedną z kluczowych ról odgrywają stopy kredytowe. Dlaczego?
Niskie stopy kredytowe napędzają wzrost cen?
Kilka lat temu bez trudu można było znaleźć osoby, które inwestowały pieniądze na lokatach. Obecnie raczej odchodzi się od tego modelu, bowiem oprocentowanie zapewnia nieduży przychód w skali roku. Trudno znaleźć konta z 3% rocznego przychodu. Oznacza to, że zarabianie w ten sposób jest znacząco utrudnione. Po prostu trzeba zainwestować bardzo wysokie, dla większości społeczeństwa, astronomiczne pieniądze, by uzyskać satysfakcjonujący zysk.
Rynek nie znosi próżni, dlatego co bardziej przedsiębiorcze osoby szybko zdały sobie sprawę z tego, że bardzo dobrze można zarobić na rynku nieruchomości. Doskonale widać ten trend po cenie za metr kwadratowych w największych aglomeracjach miejskich w Polsce. Żeby nie szukać daleko, w Warszawie cena za 1 mkw przekroczyła psychologiczną barierę dziesięciu tysięcy złotych. Na wyśrubowanie tego wyniku rynek potrzebował zaledwie kilku lat.
Banki coraz rzadziej stają się pierwszym wyborem, jeśli mowa o lokowaniu oszczędności. Wielu ekonomistów zwróciło uwagę na tendencję do wycofywania gotówki z placówek bankowych. Oczywiście, jednym z głównych celów inwestycyjnych Polaków stały się nieruchomości i grunty. Potencjał tej niszy dostrzegła między innymi firma R4R, która oferuje umeblowane mieszkania na wynajem w wielu aglomeracjach miejskich w Polsce.
Pompowanie bańki czy bufor bezpieczeństwa?
Na obecną sytuację gospodarki wpływa wiele zmiennych. Za sprawą zagrożenia koronawirusem, spowolnienie gospodarcze stało się bardzo trudne do przewidzenia. Prawdopodobne jest, że ono nastąpi, jednak ekonomiści i specjaliści nie są zgodni co do tego, jak mocno zwolni gospodarka. Zarówno w ujęciu globalnym, jak i europejskim.
Na szczęście, polski system bankowy zdaje się być w miarę dobrze przygotowany na taki bieg wydarzeń. Od kilku lat wszyscy, którzy chcą uzyskać kredyt mieszkaniowy, muszą wykazać wkład własny. Początkowo wynosił on 10% deklarowanej wartości nieruchomości, a obecnie zmierzamy ku zabezpieczeniu, które wynosi 20%. To dobra taktyka, która znacząco zmniejsza ryzyko wystąpienia krachu na wielką skalę.
Wynajem, czyli szansa
Zmieniający się model zatrudnienia oraz coraz częstsze zmiany miast, w jakich podejmujemy pracę, stwarzają na rynku zupełnie nową niszę. Jeszcze kilka lat temu wyznacznikiem sukcesu było posiadanie własnego domu lub mieszkania na własność. Obecnie ten trend wyhamował, ponieważ coraz więcej osób interesuje się mieszkaniami na wynajem. To zainteresowanie przejawia się w dwóch kwestiach.
Przede wszystkim, zmianom ulega struktura najemców. W Niemczech niemal 50% mieszkań dostępnych na rynku to lokale wynajmowane, wolne od dalekoterminowych zobowiązań. W Polsce i krajach Europy Centralnej ten odsetek jest o wiele niższy. Zaczyna już jednak wykazywać pewną dynamikę, dlatego wile firm – na czele z R4R.pl – już teraz skupia się na budownictwie dedykowanym stricte pod najem.
Jest to też szansa na zwiększenie przychodu dla osób, które posiadają kwatery, z których nie korzystają. Oczywiście, im lepsze położenie mieszkania, tym większe możliwości ono stwarza. Za wynajem w dużym mieście lub w miejscowości turystycznej, spokojnie można spłacić ratę kredytu. Jako że wartość nieruchomości może rosnąć wraz ze wzrostem znaczenia ośrodka miejskiego, to z roku na rok można odpowiednio rewidować ceny.
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak stopy kredytowe wpłyną na rynek nieruchomości w obecnym roku. Wydaje się, że kluczowe dane o stanie gospodarki, jakie określą tendencję na rynku mieszkaniowym, poznamy dopiero po drugim kwartale obecnego roku, gdy okaże się, jak bardzo COVID-19 wpłynął na realną wartość pieniądza i PKB najważniejszych gospodarek na świecie.