Portal biznesowy – Wiadomości / Informacje / Porady
Aktualności

Branża fitness ma za sobą trudny czas, ale to już przeszłość

Branża fitness ma za sobą trudny czas, ale to już przeszłość – popularność treningów intensywnie wzrasta, a liczba użytkowników siłowni i klubów sportowych jest większa niż przed pandemią. Nie uchroniło jej to jednak przed problemami finansowymi. W ciągu dwóch lat zadłużenie tego sektora wzrosło ponad dwukrotnie. Według danych Krajowego Rejestru Długów sięga obecnie 33,1 mln zł, choć jeszcze w lutym 2022 r. wynosiło 15,4 mln zł. Większe zaległości niż poprzednio obciążają konto zarówno placówek sportowych, jak i trenerów.

  • Dane rynkowe pokazują wyraźne ożywienie branży i powrót użytkowników na siłownie. Liczba klientów wróciła do poziomów sprzed pandemii już na początku 2022 r., a w kolejnych miesiącach nastąpiły dalsze wzrosty – średnio o 2,5 proc. miesięcznie. W 2023 r. odnotowano kolejne przyrosty, sięgające 40 proc. wejść więcej niż przed pandemią.
  • Na te optymistyczne dane trzeba jednak nałożyć bariery rynkowe. Sektor fitness mierzy się obecnie ze wzrostem kosztów pracy i czynszów oraz wciąż wysokimi cenami energii.
  • Cechą charakterystyczną tego rynku jest również duże rozdrobnienie. Gdy pojawiają się zawirowania gospodarcze, właściciele mniejszych obiektów nie zawsze potrafią sobie z nimi radzić. Spośród 1260 dłużników z branży fitness notowanych w Krajowym Rejestrze Długów – czyli siłowni, klubów sportowych i trenerów – 47 proc. to jednoosobowe działalności gospodarcze. Ich nieopłacone zobowiązania wynoszą ponad 17 mln zł.
  • Znacznie poszybowała liczba dłużników z 277 dwa lata temu do 1260 obecnie.
  • Kluby fitness, siłownie i obiekty sportowe mają do spłaty prawie 25 milionów złotych, a trenerzy 8,1 miliona złotych. Nie ma tu więc grup wolnych od problemów finansowych.