W II kwartale bieżącego roku upadłość konsumencką ogłosiło 5,2 tys. osób, wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej. To niewiele mniej niż w rekordowym I kwartale. Większość z bankrutów miała problemy finansowe już dużo wcześniej: 61 proc. było notowanych w Krajowym Rejestrze Długów na trzy miesiące przed ogłoszeniem upadłości, a prawie połowa (48 proc.) nawet na dwa lata przed. Łącznie pozostawili po sobie prawie 147,4 mln długów.
I kwartał 2023 r. upłynął pod znakiem rekordowej liczby upadłości Polaków i Polek. Według danych COIG tylko w ciągu pierwszych 3 miesięcy bankructwo ogłosiło 5,3 tys. osób, co odpowiadało 1/3 wyniku z całego 2022 r. W II kwartale upadłości konsumenckich było już nieco mniej, bo prawie 5,2 tys. Łącznie w I półroczu br. liczba bankructw przekroczyła 10 tys. COIG przewiduje, że na koniec roku może osiągnąć poziom niespotykany od lat i być wyższa niż 20 tys.
- Co drugie postępowanie upadłościowe ma swoją genezę jeszcze w pandemii. To efekt problemów finansowych powstałych 2-3 lata temu.
- W II kwartale 2023 roku kłopoty 48 proc. przyszłych bankrutów było widać w KRD na 2 lata przed ogłoszeniem upadłości. Trzy miesiące przed w rejestrze widniało 61 proc. osób, a w dniu ogłoszenia upadłości ten odsetek wzrósł do 64 proc.
- Najwięcej przeterminowanych płatności wśród konsumentów, którzy ogłosili upadłość, miały osoby w wieku 36-55 lat. Ich wierzyciele nie zdołali odzyskać 80,8 mln zł. W grupie wiekowej powyżej 56 r.ż. należności zsumowały się do 44,3 mln zł. 26-35-latkowie nie uregulowali 22 mln zł. Wśród dłużników, którzy między kwietniem a czerwcem ogłosili upadłość, była też niewielka reprezentacja najmłodszego pokolenia (18-25 lat). Ich długi sięgały 1 mln zł.
- Spośród niewypłacalnych konsumentów w II kwartale br., w KRD nieco częściej widnieli mężczyźni. Pozostawili też po sobie znacznie wyższą kwotę niż kobiety, bo 84,8 mln zł w niespłaconym zadłużeniu. Polki, które nie poradziły sobie finansowo, zostawiły nieuregulowane 63,6 mln zł wobec firm i różnych instytucji.
- Na największe sumy konsumenci widniejący w KRD byli zadłużeni na Śląsku – 24 mln zł. Na drugim miejscu wśród województw pod tym względem uplasowało się Mazowsze – 22 mln zł. W niechlubnej czołówce znalazła się też Wielkopolska. Tu wierzyciele nie doczekali się od dłużników 20 mln zł.
- Zdecydowanie najwięcej konsumentów, którzy ogłosili bankructwo, zamieszkuje miasta. Pozostawili po sobie stos zobowiązań do spłacenia na kwotę 79,3 mln zł. Najwięcej do oddania przypadało mieszkańcom miast o liczebności 20-50 tys. oraz powyżej 300 tys.
- Ponad 90,5 mln zł spośród 147,4 mln zł pozostawionych po upadłych konsumentach przejęły już instytucje zarządzające wierzytelnościami, takie jak firmy windykacyjne czy fundusze sekurytyzacyjne. W kolejce po największe sumy ustawiła się również branża finansowa (banki, pożyczkodawcy, ubezpieczenia itp.). Bankruci mieli wobec nich łączne zaległości rzędu 50,7 mln zł. Z kolei 3,7 mln zł winni byli również administracji państwowej i samorządowej, w tym za 3/4 tej kwoty odpowiadały długi alimentacyjne, których nie umarza nawet ogłoszenie upadłości. Przeszło 1,5 mln zł nie doczekali się też operatorzy telekomunikacyjni.