W Polsce powstaje coraz więcej stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Lawinowo przybywa też samych elektryków. Czy tempo przyrostu ładowarek jest w stanie pokryć potrzeby powiększającego się parku samochodów elektrycznych w naszym kraju? Sprawdźmy.
Jak rozwija się infrastruktura ładowania samochodów elektrycznych w Polsce?
W lipcu 2022 roku w Polsce mieliśmy prawie 53 tysiące samochodów elektrycznych. Od stycznia do lipca ich liczba powiększyła się aż o 14 tysięcy. Oznacza to wzrost o 44% w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku.
Rozwija się również infrastruktura do ładowania elektryków. W lipcu 2022 roku w Polsce było prawie 2,3 tysiąca ogólnodostępnych stacji dla pojazdów elektrycznych, w tym ponad 4,4 tysięcy punktów. Aż 71% z nich to wolne ładowarki prądem przemiennym (AC) o mocy nieprzekraczającej 22 kW, 29% to z kolei szybkie ładowarki prądem stałym (DC). W samym lipcu 2022 roku uruchomiono 61 nowych stacji dysponujących 104 punktami ładowania.
Warto wiedzieć, że oprócz publicznych punktów ładowania elektryków w Polsce powstaje również coraz więcej prywatnych realizacji tego typu. Decydują się na to zarówno klienci indywidualni, jak i firmy. Więcej o inwestycji w stacje ładowania przeczytasz na stronie E.ON Polska.
Przewaga wolnych ładowarek rośnie
Już na pierwszy rzut oka widać dużą różnicę pomiędzy liczbą ładowarek AC i DC. Powodów należy szukać przede wszystkim w bardziej skomplikowanych procedurach prawnych związanych z przyłączeniem takiego urządzenia do sieci elektroenergetycznej, a także ograniczeniach w dostępie do odpowiedniej infrastruktury.
Od lipca 2021 do lipca 2022 roku liczba nowych ładowarek prądu przemiennego wzrosła o 154%, z kolei szybkich punktów – jedynie o 30%. 29% szybkich ładowarek to jednak nadal bardzo dużo. O ile Polska nie może się pochwalić imponującą liczbą stacji ładowania, o tyle przoduje właśnie, jeśli chodzi o procentowy udział właśnie tych szybkich punktów w e-infrastrukturze. W naszym kraju stanowią one 29% wszystkich stacji, podczas gdy w Niemczech jest to 15, a w Holandii zaledwie 2%.
Szybkie punkty pozwalają na „zatankowanie” samochodu nawet w ciągu kilkunastu, a maksymalnie kilkudziesięciu minut – dlatego montuje się je zwłaszcza przy autostradach i drogach ekspresowych. W przypadku wolnych zaś ładowanie samochodu trwa przynajmniej kilka godzin.
Czy liczba stacji ładowania samochodów elektrycznych w Polsce jest wystarczająca?
W ciągu trzech ostatnich latach liczba elektryków przypadających na jeden punkt ładowania elektryków zwiększyła się ponad dwukrotnie. Co prawda, na razie wielkość infrastruktury jest wystarczająca, jednak to szybko może się zmienić.
Jeszcze kilka lat temu przewidywano, że w 2022 roku liczba samochodów elektrycznych na jedną ładowarkę wyniesie 11, z kolei aktualnie jest to już 20. Według danych z raportu Polish EV Outlook do końca roku osiągniemy poziom 5,5 tysiąca ogólnodostępnych punktów, z kolei w 2025 roku powinno ich być już prawie 42 tysiące. Elektryków ma być zaś wtedy już 300 tysięcy.
Przemyślany plan rozwoju sieci ładowania stanowi więc podstawę rozwoju całej elektromobilności. Rządzący powinni przy tym dążyć do tego, aby zniwelować dysproporcje pomiędzy największymi ośrodkami miejskimi a miejscami, w których jest mniej mieszkańców.
Dofinansowanie do stacji ładowania samochodów elektrycznych
Samorządy i instytucje, ale także przedsiębiorcy, którzy planują poszerzyć swoją flotę o elektryki, mogą postarać się o dofinansowanie z programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W jego ramach do końca lipca 2022 roku złożono 59 wniosków o dofinansowanie na budowę stacji innych niż ogólnodostępne – wybudowano prawie 800 punktów na łączną kwotę około 10 milionów złotych. Oprócz tego zrealizowano 130 wniosków o dofinansowanie stacji ogólnodostępnych. Łącznie dopłaty mają objąć około 5200 punktów ładowania na ogólnodostępnych stacjach. Powstaną nowe stacje, a do tego przeprowadzona zostanie rozbudowa oraz modernizacja istniejących.
Nie sposób nie zauważyć, że do rozbudowy sieci do ładowania elektryków potrzebna jest zmiana przepisów, a zwłaszcza procedur przyłączeniowych, jak również rozwój sieci dystrybucji energii. Bez tego tempo rozwoju infrastruktury będzie niewystarczające, a wkrótce przed stacjami zaczną ustawiać się długie kolejki.