300% wzrostu przychodów w pierwszym roku działalności, struktura gotowa do globalnego skalowania, branża z ogromnym potencjałem i nieprzeciętnie ambitny, młody zespół. Czy to przepis na sukces startupu z Jeleniej Góry?
Na pomysł stworzenia platformy do dzielenia się nieużywanymi samochodami wpadł Kamil Put, programista i przedsiębiorca z Dolnego Śląska. Do realizacji podszedł rozważnie. – Zanim rozpocząłem rozwijać struktury startupu, zaprojektowałem z kolegą aplikację i kupiłem kilka używanych aut, by przetestować mechanizm działania systemu.
Gdy idea sprawdziła się w praktyce, CEO nie od razu też rozglądał się za inwestorem. Najpierw zdecydował się zebrać zespół, który pomógłby mu w przygotowaniu procesów do globalnego skalowania i osiągnięciu rentowności. BEEP tworzy obecnie 15 pracowników i współpracowników specjalizujących się w IT, zarządzaniu, marketingu internetowym i obsłudze Klienta.
– Dziś mam pewność, że BEEP to rozwiązanie, które może odmienić branżę rent-a-car w Polsce i na świecie – mówi Kamil Put i zaznacza: – Zwłaszcza, że dane wskazują na to, że podążamy ścieżką jednorożca (tym mianem określa się startupy warte ponad miliard dolarów – przyp. red.).
Czym jest BEEP?
BEEP to system wynajmu samochodów, które stoją nieużywane na parkingach, chodnikach i podwórkach. Należące na co dzień do firm lub prywatnych osób pojazdy, po wpięciu do BEEP tworzą flotę na wynajem, która znacznie różni się od tych z tradycyjnych wypożyczalni samochodów.
– Auta w BEEP są bardziej różnorodne i często starsze od nowo zakupionych. Dzięki temu możemy oferować klientom BEEP przyjazne ceny na każdą kieszeń. Stworzyliśmy po prostu wypożyczalnię samochodów, na które wreszcie stać przeciętnego obywatela – podkreśla Kamil Put.
Co warte podkreślenia, BEEP robi jednocześnie coś bardzo pożytecznego: uwalnia przestrzeń publiczną od „zaśmiecających” ją samochodów. Uruchomienie nieużywanych aut to redukcja pojazdów z placów, parkingów, chodników i podwórek.
Jak przekonać Polaków do dzielenia się samochodami?
System BEEP wpisuje się w model carsharingu peer-to-peer (osoba do osoby), czyli najbardziej ekologicznego współdzielenia samochodów. Czy Polacy, którzy nie zdążyli jeszcze nacieszyć się posiadaniem własnych czterech kółek są gotowi, by oddawać je w obce ręce?
– Wśród naszych rodaków wciąż panuje przekonanie, że są kategorie rzeczy, których się nie pożycza. My jednak dajemy im w zamian konkretne korzyści: osoby prywatne mogą dzięki BEEP liczyć na dodatkową wypłatę co miesiąc a właściciele większych flot (komisy samochodowe, warsztaty czy duże korporacje z autami służbowymi) radykalnie obniżą dzięki nam koszty utrzymania pojazdów – zauważa Kamil Put.
BEEP w liczbach
Szacuje się, że w 2027 światowy rynek wynajmu aut będzie wart 144 miliardy dolarów. Do tego czasu wzmacniać się będzie także trend współdzielenia własności. To prognozy sprzyjające startupowi, który chce działać także poza granicami Polski.
– Wzrost przychodów 300% w pierwszym roku działalności wskazuje, że możemy mówić o ścieżce rozwoju jednorożca. Obecnie skupiamy się na utrzymaniu tego tempa, pozyskując jednocześnie środki na rozwój i międzynarodową ekspansję w 2023 roku – mówi Kamil Put.
Liczby, które szczególnie zachęcają do inwestycji w BEEP to na pewno 0 zł kosztów stałych dla pozyskania auta do wypożyczalni i 0 zł kosztów stałych dla pozyskania Punktu BEEP, czyli punktu wydania i odbioru aut, co jest możliwe dzięki zapleczu technologicznemu spółki: stworzonej specjalnie dla Partnerów flotowych aplikacji BEEP Biznes.