Damian Jursza przygodę z branżą zaczął w wieku 17 lat od współpracy z mediami internetowymi. Następnie przez wiele lat był związany z agencjami marketingu sportowego, gdzie realizował projekty dla największych marek.
Obecnie realizuje własne projekty skupione wokół bloga PracaSport.pl, gdzie dzieli się wiedzą z zakresu biznesu w sporcie, marketingu i mediów.
Podczas rozmowy Damian przybliżył realia marketingu sportowego w Polsce.
Czym się zajmujesz na co dzień?
Po latach pracy po stronie agencji marketingowych obecnie rozwijam własne projekty w internecie. Jestem założycielem PracaSport.pl i współzałożycielem platformy e-learningowej Akademia PracaSport.pl, która ma blisko tysiąc absolwentów.
Staram się łączyć sport z biznesem na wielu płaszczyznach. Moja przygoda ze sportem rozpoczęła się bardzo normalnie, bo od kibicowania. Jako dziecko chciałem być piłkarzem, potem dziennikarzem sportowym. Z czasem zobaczyłem, że największą przyjemność sprawia mi praca przy sporcie za kurtyną.
Jakie informacje może otrzymać użytkownik serwisu pracasport.pl i do kogo skierowany jest blog?
PracaSport.pl powstał w 2013 roku i jest skierowany do wszystkich osób, które sportem zajmują się zawodowo. Niezależnie czy jest to dyrektor sportowy klubu, rzecznik prasowy, marketingowiec, skaut czy początkujący dziennikarz sportowy.
Można powiedzieć, że obecnie PracaSport.pl to już nie tylko blog, ale całkiem rozbudowany serwis dla osób pracujących w branży sportowej lub tych którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki.
Czytelnicy znajdą tutaj porady, wywiady, oferty pracy, kalendarz wydarzeń czy społeczność na Slacku, gdzie mogą podyskutować o trendach i nawiązać relacje biznesowe. Dodatkowo mogą także skorzystać z różnorodnej oferty kursów online i zwiększyć swoje kompetencje na rynku pracy.
Przez 5 lat stronę odwiedziło ponad 200 tysięcy unikalnych użytkowników, więc wbrew pozorom ta branża jest dość szeroka.
Czym jest i na czym polega marketing sportowy?
Definicję każdy sobie łatwo znajdzie w sieci. 😉 Najprościej mówiąc to działania marketingowe w branży sportowej.
W porównaniu do zwykłego marketingu, mamy jeden “mały”, dodatkowy detal, który określiłbym specyfiką sportu.
Jakie wyróżniamy rodzaje marketingu sportowego?
Podejście akademickie do tego tematu jest różne. Z praktyki wyróżniłbym dwa podstawowe typy działań.
Pierwsze to działania organizatorów imprez sportowych, związków sportowych, klubów, a nawet managerów indywidualnych sportowców, które mają na celu zainteresowanie kibiców i sponsorów. I tutaj można to podzielić na marketing produktów i usług (np. gadżety, bilety na mecz) oraz marketing organizacji/sportowca (np. budowanie wizerunku w social media, aby zainteresować kibiców czy sponsorów)
Drugie to działania firm, które promują się poprzez sport. Tutaj możemy umiejscowić np. popularny sponsoring czy CSR.
Jakie metody promocji sportu mogą wykorzystać zespoły z niskim budżetem?
Internet wywrócił wszystko do góry nogami. Teraz nawet B-klasowy klub piłkarski za pomocą kanałów social media czy viralowego filmu na YouTube może nawet przy zerowym budżecie dotrzeć do dużej grupy odbiorców oraz zainteresować ogólnopolskie media.
Do kogo skierowany jest marketing sportowy?
Różnie, w zależności od rodzaju działań. Najczęściej po drugiej stronie jest wymagający i pełny oczekiwań konsument, którego nazywamy kibicem.
Polski marketing sportowy różni się od tego za granicą? Co wyróżnia światowy marketing sportowy?
Na pewno podstawowa różnica to budżety. 🙂
Jeśli popatrzymy na to co w marketingu sportowym dzieje się w Wielkiej Brytanii oraz USA to widzimy jak długa droga nas jeszcze czeka.
Czy portal Linkedin pomaga w marketingu sportowym?
LinkedIn to świetne miejsce do poszerzania sieci kontaktów biznesowych. Znajdziemy tutaj zarówno przedstawicieli instytucji sportowych jak i świata biznesu. To daje nam podstawy do działania. Potrzebna jest tylko wiedza i umiejętności jak dwa światy sportu i biznesu skutecznie połączyć.
Poza tym LinkedIn pomaga nam w kreowaniu wizerunku. Dobrze wypełniony i prowadzony profil zwiększa nasze szanse na rynku pracy. Według jednego z badań ponad 70% rekruterów aktywnie poszukuje tam potencjalnych kandydatów.
Wszystkich zainteresowanych zwiększeniem swoich aktywności w tym serwisie odsyłam do darmowego kursu online “Profesjonalny profil na LinkedIn”. W ciągu jednego dnia można ukończyć kurs i dowiedzieć się jak skuteczniej budować swoją sieć kontaktów czy też korzystnie zaprezentować się rekruterom.
Czy w przypadku doskonałych wyników sportowych (np. siatkarzy ) sponsorzy zgłaszają się sami?
Oczywiście są w Polsce sportowcy, których magia nazwisk działa na wyobraźnię przedstawicieli firm. Taką osobą jest chociażby Robert Lewandowski, pod którego największe marki same robią podchody, sondując możliwości i koszty wykorzystania jego wizerunku.
Nieprawdą jednak jest, że utytułowany i popularny sportowiec to reklamowy samograj. Z moich doświadczeń wynika, że nawet aby sprzedać wizerunek tak popularnych osób jak np. Adam Nawałka czy siatkarski mistrz świata Bartosz Kurek, trzeba się sporo natrudzić i aktywnie szukać potencjalnych sponsorów.
Jak wygląda współpraca pomiędzy sponsorem, a sportowcem?
To złożony temat. Ramy współpracy ustalane są oczywiście umową. Podstawowe kryteria, które trzeba ustalić -poza wynagrodzeniem – to: długość kontraktu, pola eksploatacji, wyłączność branżowa czy liczba godzin fizycznego zaangażowania sportowca.
W skrócie: inaczej będzie wyglądała globalna kampania telewizyjna, a inaczej wykupienie sponsorowanego wpisu na profilu sportowca na Instagramie.
Dodam jeszcze coś, co może zainteresuje kibiców: spoty reklamowe są kręcone na długo przed najważniejszymi sportowymi imprezami. Dlatego zarzuty, że piłkarze zamiast trenować biorą udział w reklamach, zazwyczaj są mocno naciągane.
Jaka według Ciebie będzie najskuteczniejszy sposób na poszukanie sponsorów i promocję w wypadku pierwszoligowego zespołu Rugby?
Na wstępie warto dodać, że większość zawodników rugby w Polsce to półzawodowcy. Oznacza to, że poza graniem muszą pracować dodatkowo. Co z kolei oznacza, że budżety klubów nie są aż tak duże, więc warto przede wszystkim zwrócić się w kierunku lokalnym firm.
Rugby niesie za sobą pewne skojarzenia. Atletyczność, dynamika, odwaga, męskość, siła i współpraca zespołowa. W pierwszej kolejności trzeba poszukać wśród firm, które byłyby zainteresowane, aby ich produkty kojarzyły się właśnie z takimi cechami.
Mecze rugby są bardzo widowiskowe i niosą ze sobą sporo emocji. Dlatego rozmowy z potencjalnym sponsorem warto odbyć podczas takiego ligowego spotkania. Podsumowując: starałbym się najpierw zapraszać przedstawicieli firm na mecze, aby pokazać im piękno dyscypliny. Jak załapią bakcyla, można przystąpić do rozmów o potencjalnej współpracy, pokazując oczywiście jakie korzyści z tego wynikają.