Portal biznesowy – Wiadomości / Informacje / Porady
Firma

Jak chronić domenę internetową przed przejęciem?

Jak chronić domenę internetową przed przejęciem?

W adresie domeny internetowej często występuje nazwa firmy. Jeżeli taka strona dodatkowo jest przez lata pozycjonowana, to staje się wyjątkowo cenna. To z kolei sprawa, że zarówno domena, jak i cała marka firmy może być celem ataku. W określonych przypadkach konkurent może nam ją przejąć. Wiedząc o takim zagrożeniu można się przed nim zabezpieczyć.

Czy jestem właścicielem domeny internetowej?

Domena to adres pozwalający na odnalezienie strony w internecie. Obecnie w dobie wszechobecnych smartphonów obecność w sieci staje się wręcz koniecznością.

Wiele osób wychodzi jednak z błędnego założenia, że rejestrując domenę, stają się jej właścicielami. Otóż nie! Uzyskują oni jedynie ograniczoną w czasie możliwość posługiwania się nią. Konkurent rejestrując domenę z innym rozszerzeniem, w kilka chwil może otworzyć konkurencyjną stronę licząc, że klienci się pomylą i wpiszą inny adres.

Spory o domeny internetowe najczęściej toczą się przed Sądem Polubownym ds. Domen Internetowych przy PIIT. W takim przypadku osoba, która uważa, że poprzez rejestrację lub używanie domeny jej prawa zostały naruszone, może wystąpić z pozwem. Problem pojawia się w sytuacji, kiedy to my jako pierwsi używamy danej domeny, a konkurent w celu jej przejęcia zarejestrował ją w Urzędzie Patentowym jako znak towarowy.

Zobacz również:

Rejestracja znaku towarowego fantastycznie chroni domenę

Przedsiębiorca w takich sytuacjach nie jest bezbronny. Musi być jednak odpowiednio wcześniej przygotowany na działanie nieuczciwej konkurencji.

Najskuteczniejszym sposobem ochrony domeny internetowej jest rejestracja znaku towarowego w Urzędzie Patentowym, zanim zrobi to konkurencja. Ustawa Prawo własności przemysłowej mówi bowiem w art. 153 ust 1, że: Przez uzyskanie prawa ochronnego nabywa się prawo wyłącznego używania znaku towarowego w sposób zarobkowy lub zawodowy na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.

Taki monopol prawny obowiązuje 10 lat z możliwością jego przedłużenia na kolejne tego typu okresy

Decydując się na taką formę zabezpieczenia domeny internetowej, warto pamiętać, że rejestracja znaku towarowego nie jest zwykłą formalnością. Jeżeli chcemy, aby ekspert przyznał nam ochronę, znak towarowy musi nadawać się do odróżniania towarów lub usług. Przykładowo nie rejestruje się oznaczeń, które są określeniami opisowymi.

Jeżeli prowadzisz salon samochodowy pod domeną samochody.pl, to każda osoba domyśli się na czym zarabiasz. Monopolizacja tego typu słowa sparaliżowałaby rynek, dlatego Urząd Patentowy odmówiłby rejestracji.

Narzędzia prawne do obrony domeny internetowej

Rejestracja znaku towarowego to najskuteczniejszy sposób na ochronę domeny, ale nie jedyny. W podstawowym stopniu przedsiębiorcę chronią również takie przepisy jak ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (prawo do oznaczenia przedsiębiorstwa) czy kodeks cywilny (prawo do firmy).

Niedogodnością tych przepisów jest to, że nigdy nie ma pewności co do zasięgu takiej ochrony. Zawsze bowiem ograniczona jest ona do określonych towarów i usług oraz terytorium. Z samego faktu dokonania wpisu do CEIDG lub KRS przedsiębiorca nie uzyskuje wyłączności na daną nazwę. To z kolei oznacza, że w sporze sądowym trzeba będzie przedłożyć wiele dowodów, aby ten zakres ochrony wykazać. Można to przedstawić na takich oto mapkach:

Finalnie i tak ostateczną decyzję podejmie sędzia, który nierzadko uznaje, że te prawa ograniczają się jedynie do terytorium miasta, w którym działamy. To oznacza, że konkurent oddalony od nas o kilkaset kilometrów nie łamie prawa, ponieważ ryzyko, że klienci się pomylą, jest znikome. Nikt będąc w Szczecinie przez pomyłkę, nie zamówi pizzy z Krakowa.

Kradzież nazwy firmy. Czy można przejąć cudzą markę?

Pojawienie się podobnej domeny internetowej co nasza to oczywiście problem. Możemy mieć jednak dużo większe problemy w sytuacji, kiedy ktoś wyprzedzi nas z wnioskiem o rejestrację znaku towarowego. Od strony formalnej Urząd Patentowy nie sprawdza kto danej nazwy używał jako pierwszy. Czeka jedynie 3 miesiące na ewentualne sprzeciwy od prawowitych właścicieli. Jeżeli nikt sprzeciwu nie zgłosi – przyznaje prawo ochronne temu, kto jako pierwszy o nie wystąpił.

Tak właśnie w Polsce przejmuje się cudze marki. Oczywiście sama rejestracja to czynność typowo formalna. Istnieją procedury unieważnienia takiego prawa. Problem w tym, że nie jest to ani proste, ani szybkie, ani tanie. Na prawomocną decyzję poczekasz kilka lat. W tym czasie właściciel znaku towarowego może blokować Twoją aktywność w internecie.

Czasami może nawet próbować przejąć Twoją domenę za pomocą Sądu Polubownego ds. Domen Internetowych. To zresztą standard, że w momencie sporu o prawa do marki ktoś szybko rejestruje znak towarowy.

Jeżeli jednak zgłoszenie zrobisz pierwszy, eliminujesz te wszystkie zagrożenia. Mówi się zresztą, ze „Pierwszy w Urzędzie Patentowym zyskuje najwięcej”. Pamiętaj, że wszelkie formalności możesz zlecić swojemu rzecznikowi patentowemu.

Zagrożenia przed którymi stoją właściciele domen internetowych?

1) Domain name piracy

Ten typ działań zaczepnych polega na rejestrowaniu domeny zawierającej w sobie nazwę innego przedsiębiorstwa. Abonent takiej domeny najczęściej oferuje później jej odsprzedaż za zdecydowanie wygórowaną kwotę. Jeżeli przedsiębiorca się na to nie zgodzi, abonent grozi, że zrobi przekierowanie domeny na stronę jego konkurencji.

2) Typosquatting

Działanie podobne do podanego powyżej, jednak z tą różnicą, że tutaj abonent rejestruje domenę z błędem w nazwie. Mówi się na to „metoda tłustych palców”. Przykładowo za typesquatting byłoby uznane zarejestrowanie domen „aple.pl” czy „gogle.pl”.

Chcąc się przed tym bronić, najłatwiej jest kupić wszystkie alternatywne adresy firmowej domeny. To jednak nie rozwiązuje problemu. Zawsze może się zdarzyć ktoś wysoce kreatywny, który zarejestruje domenę z myślnikiem między słowami czy dodatkową literką. Przed takimi sytuacjami chronieni jesteśmy przez zastrzeżenie znaku towarowego. Rejestracja marki swoim zasięgiem obejmuje nie tylko nazwy identyczne, ale i podobne. Finalnie jest to też rozwiązanie tańsze niż opłacanie co roku 20 czy 30 domen.

3) Cyberwildcatting

Nazywamy tak „hurtowe” rejestrowanie wielu domen w celu ich późniejszej odsprzedaży. Proces ten jest identyczny jak w przypadku domain name piracy, jednak stosowany na większą skalę, przez co bardziej niebezpieczny.

4) Cyber smearing

To już ostatni przykład agresywnych działań w stosunku do właścicieli domen internetowych. Działanie to jest jednym z najmniej eleganckich, ponieważ polega na oczernianiu przedsiębiorstwa poprzez rejestrację domeny z wulgarną nazwą. Strona internetowa pod taką domeną może obrażać zarówno właściciela przedsiębiorstwa, jak i całą firmę, działając na szkodę jej wizerunkowi.

Ten typ ataków stosowany jest zazwyczaj przez niezadowolonych pracowników i klientów, bywa jednak, że jest również zaplanowanym działaniem konkurencji. Przykład: jankowalskikradnie.pl.

Kiedy nie warto rejestrować znaku towarowego?

Co do zasady znaki towarowe służą do oznaczania towarów i usług. Czyli są wykorzystywane w celach typowo komercyjnych. Rejestruje się je po to, aby konkurencja nie mogła używać podobnych oznaczeń i finalnie wprowadzać klientów w błąd. Najczęściej firmy zastrzegają swoją nazwę, logo lub grafikę:

Płynie z tego taki wniosek, że nie warto rejestrować znaku towarowego, jeżeli nie planujesz na nim zarabiać. A zdarza się, że ludzie chcieliby mieć monopol na dane słowo, które wymyślili. Jeżeli nie idzie za tym jakiś biznes, to w ogóle rejestracja się nie uda. Od zgłaszającego wymaga się, aby wskazał jakie towary lub usługi będzie pod swoją marką oferować.

Z drugiej strony nie warto robić zgłoszenia, jeżeli mieliśmy jakieś szczególne związki gospodarcze z firmą, która daną nazwą posługiwała się jako pierwsza. W takiej sytuacji możemy zostać posądzeni o zgłoszenie w złej wierze. Nawet po wielu latach konkurencja może nam taką rejestrację unieważnić

Na koniec uważam również, że nie trzeba rejestrować nazwy mikro firmy. Jeżeli ktoś prowadzi lokalny salon fryzjerski, to ogólnopolska ochrona nie jest mu potrzebna. Tutaj właśnie przepisy niewymagające rejestracji mogą być wystarczające. Z drugiej strony prawo daje mu też furtkę, gdyby ktoś inny zastrzegł jego nazwę. Tzw. prawo używacza uprzedniego powala mu dalej używać danej nazwy, choć w nie większym niż dotychczas zakresie.

Powiązane artykuły

Pozycjonowanie stron opartych o skrypt WordPress

teoriabiznesu.pl

Jak założyć bloga

teoriabiznesu.pl